Linia męska Andrzeja pochodzi z Objezierza. Udało mu się ustalić wywód przodków do początku XIX wieku, potem trop zaginął. Moi Nowaczykowie, a w XVIII wieku Nowakowie, pochodzą z Chrostowa w parafii Objezierze, więc myśleliśmy, że znajdziemy jakiś wspólnych przodków. Za pomocą badań czysto genealogicznych nie udawało nam się to, więc raz kozie śmierć! postanowiliśmy zrobić badania Y-DNA. Jeżeli mamy wpólnego przodka w linii męskiej, to mój Tata i Andrzej powinni mieć te same wyniki Y-DNA. Na przestrzeni tych siedmiu-ośmiu pokoleń, które dzielą Andrzeja i mojego Tatę od potencjalengo wpólnego przodka nie powinno być żadnych zmian.
Podstawowe badanie na 12 markerach STR (Y-DNA 12) na chromosomie Y Andrzeja w porównaniu z chromosomem mojego Taty różniło się w sześciu miejscach. Parę razy była to różnica jednego stopnia, ale większośći była na poziomie dwóch lub więcej. W zależności od markera różnice zachodzą w różnym tempie. Średnia częstotliwość występowania jednej mutacji to raz na 111 mejoz (podziałów komórek rozrodczych) czyli pokoleń. Czyli w sumie jest ich zdecydowanie za wiele jak na te parę potencjalnych pokoleń, które mogłyby nas dzielić. DNA Andrzeja i mojego Taty różnią się tak bardzo, że nawet nie wystąpiły razem jako potencjalne dopasowanie (match), choć zarówno mój Tata jaki i Andrzej mają grupę swoich dopasowań z innymi badanymi. Andrzej ma nawet dopasowanie, które sugeruje, że ma wspólnego przodka z jednym z naszych genealogicznych kolegów.
Szkoda. Myślałam, że będę miała nowego, udokumentowanego kuzyna znalezionego za pomoca nowoczesnej genealogii genetycznej.
Jeszcze jest możliwość że ktoś z przodków był z nieprawego łoża :) Aby wykluczyć taką możliwość powinno być więcej badań rodziny po obydwu stronach (i to tej dalszej żeby potwierdzić jak najdalszego przodka).
OdpowiedzUsuń