Wczoraj dostałam z FamilyTreeDNA przesyłkę na następny test, a z Polski – próbkę DNA Andrzeja z łodzi, którego przodkowie pochodzą z tych samych okolic co mój prapraprapraszczur Walenty. Już wszystko zapakowałam i wysłałam na badania. Za parę miesięcy dowiemy się, czy jesteśmy spokrewnieni.
To będzie o wiele milsze niż jakiś nieznany Czech! Trzymajcie kciuki!
PS. To nie reklama firmy!
Niesamowite, że dzięki badaniom dna możemy znajdować swoich krewnych z całego świata. Trzymam kciuki i czekam na dalszą relację.
OdpowiedzUsuń