sobota, 9 lutego 2013

Ukraina odzyskana!

Sześć miesiecy temu miałam wypadek z moim laptopem. Padł mi twardy dysk i nie udało się go odratować. Na szczeście wszystkie pliki związane z pracą miały w miarę świeży back-up więc zawodowej tragedii nie było.

Niestety, była klęska osobista. Olbrzymia. Megawielka. Nie do przeżycia, albo co najmniej. Z jakiegoś tam powodu nie zrobiłam back up zdjęć z podróży z Mamą na Ukrainę i do Horyńca! Zginęły mi także pliki drugiego wydania “Przodków” nad którymi pracowałam w Podkowie Leśnej pod koniec sierpnia.  Załamałam się. Przestałam pisać blog, spisałam genealogię na straty.

Z Nowym Rokiem zaczęłam odbudowywać moje straty. Wysłałam dysk do laboratorium, które zajmuje się odzyskiem straconych danych. I mam! Zdjęcia z Ukrainy, z Horyńca, pliki do “Przodków”, wszystko. Zapłaciłam więcej niż za zboże, ale co tam! Dusza od razu lżejsza i szczęśliwsza, humor się poprawił. Teraz tylko brać się do pisania i blogowania!

 
Stary cmentarz katolicki w Toporowie. 16 sierpnia 2012 roku.

6 komentarzy:

  1. A więc "Koty za płoty" .... i bierz się Małgosiu do pisania i blogowania, bo bardzo brakowało Twojego "spojrzenia z oddali" na naszą genealogię, w myśl ... że perspektywa wyostrza jasność problemu.
    MariaŁ

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietnie, ciesze sie razem z Toba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wielki kamień spadł mi z serca. Cieszę się i gratuluję Ci

    OdpowiedzUsuń
  4. Niechaj żywi nie tracą nadziei i dlatego trzymałem kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Dane się archiwizuje a nie odzyskuje"- usłyszałem kiedyś od znajomego. Niestety usłyszałem to po fakcie i nie było czego archiwizować ... Potrafi załamać i zniechęcić!

    OdpowiedzUsuń