czwartek, 14 lutego 2013

Genealogie żydowskie.


W jednym z komentarzy mojego bloga czytelniczka wspomniała o swoich żydowskich korzeniach i o swoim smutku spowodowanym brakiem zachowanych kirkutów oraz bezczeszczeniem macew. Podzielam jej uczucia – jak każda prawa osoba potępiam systematyczny mord Shoah oraz rolę jaką odegrali w niej ludzie różnych narodowości.

 Macewy przy Synagodze Remuch, Krakow, 8 sierpnia 2011 roku.

Nie znam się na poszukiwaniach rodzin żydowskich i niewiele mogę tutaj pomóc. Ale podstawowe kanony poszukiwań genealogicznych przydadzą się także tutaj: poszukiwanie wstecz, nieprzeskakiwanie pokoleń, udokumentowywanie każdych danych, systematyczne poszukiwania po nitce do kłębka. Choć wiele dokumentów synagog oraz organizacji żydowskich zostało zniszczonych, w archiwach miejskich być może zachowały się dane cywilne z początku XX wieku aż do wojny, a w USC dane powojenne. Właśnie w polskim USC kanadyjska pisarka Lisa Appignanesi znalazła dane swojej babci sprzed wojny (w “Poszukiwaniu przodków” opisałam jak przeczytanie tej książki o żydowskich przodkach w Polsce naprowadziło mnie na tropy moich przodków katolickich!).  W archiwach państwowych istnieją archiwa gmin żydowskich, których warto poszukać.  Spis zachowanych archiwaliów wyznania mojżeszowego można odnaleść w bazie danych PRADZIAD. Ludzie, którzy przeżyli, często spisywali Księgi Pamięci Yizkor; sa to listy ofiar Holocaustu z danego obszaru. Wiele z tych dokumentów znajduje się w internecie, często po angielsku lub żydowsku (jidysz). Wiele osób owocnie korzysta z Jewish Records Indexing– Poland. Prasa donosi o spektakularnych sukcesach odnalezienia przodków amerykańskiej laureatki Oskara Gwyneth Paltrow czy też kanadyjskiego muzyka Steven’a Page’a. Sądzę, że JRI-Poland przyda się także innym, mniej sławnym, potomkom polskich żydów. Natomiast wyszukiwacz miejsc dawniej znany jako ShtetlSeeker jest bardzo pomocny w lokalizowaniu nie tylko sztetli żydowskich, ale także małych polskich wiosek i siół.

Synagoga Tempel w Krakowie, 8 sierpnia 2011 roku.

Istnieją strony internetowe gdzie można znaleść wskazówki dla początkujących poszukiwaczy żydowskich korzeni. Wirtualny Sztetl posiada dział o genealogii, wymaga on rejestracji i logowania. W badaniach genealogicznych pomaga także Żydowski Instytut HistorycznyW bardzo popularnym polskim portalu internetowym ForGen znajduje się dział dla poszukujących swoich żydowskich korzeni.  Warto zajrzeć na te strony – być może znajdujące się tam wskazówki ukierunkują nasze poszukiawania. Duże doświadczenie w poszukiwaniach genealogii żydowskich ma pan Waldemar Fronczak, współzałożyciel ForGenu, dlatego warto rozejrzeć się na tej witrynie. Świetną stronę o leżajskiej wspólnocie żydowskiej ma Anna Stankiewicz-Ordyczyńska. Wymieniam te strony jako namiastkę, zdecydowanie nie celem wyczerpania tematu. Jest podobnych stron w internecie na pewno mnóstwo. 

Na zakończenie polecam dwie lektury. Podczas mojej przygody z genealogią przeczytałam dwie świetne książki genealogiczne o rodzinach żydowskich: “W ogrodzie pamięci” Joanny Olczak-Ronikier oraz “Rodzinna historia lęku” Agaty Tuszyńskiej. Polecam je szczerze, nie tylko jako świetne dokumenty poszukiwań genealogicznych, ale także jako dobrą literaturę. Opis “W ogrodzie pamięci” znajduje się tutaj.
Moi synowie w Synagodze Tempel, 8 sierpnia 2011 roku.


Życzę moim kolegom genealogom poszukujących swoich żydowskich przodków owocnych poszukiwań. Oby pamięć o nich nie zaginęła.

4 komentarze:

  1. A ja do tego polecam książkę "Rodzina Toeplitzów Książka mojego ojca" Krzysztofa Teodora Toeplitza.
    Ciekawa i znakomicie napisana.

    OdpowiedzUsuń
  2. "W ogodach..." to wspaniała książka,czytałam dwa razy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,

    chciałbym się z Panią skontaktować. Czy mogę prosić o adres email ? pozdrawiam Adam Zalewski. a.zalewski@genealogytour.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzy razy próbowałam napisać komentarz, trzy razy nie udało się z przyczyn różnych ... spróbuję raz jeszcze. Dziękuje za taki odzew na mój komentarz... i za podpowiedzi. Zdążyłam już zauważyć że p. Waldemar Fronczak posiada wiedzę wielką i warto się do niego zwracać o pomoc. Chętnie przejże FORGEN pod tym kątem. Po lektury tez sięgnę zapewne.. podrzucę rodzinie jako pomysł na prezent na moje zbliżające urodziny (a mam takiego stałego dostawce książek).

    A smutek odnośnie cmentarzy żydowskich został we mnie wzbudzony przez Trójkową audycję "znaki zapytania" gdzie ten temat został poruszony... najgorsze było to co obecnie znajduje się w miejscach dawnych cmentarzy, bo to że znikły zarośnięte tak by nie bolało ale często są to składowiska, nawet żwirownie, zakłady przemysłowe, pola uprawne a obecni użytkownicy często nie mają pojęcia o tym co było tu wcześniej.

    Magda

    OdpowiedzUsuń