poniedziałek, 18 lutego 2013

Miesiąc Historii Murzynów (Black History Month)

Co roku w lutym Ameryka Północna obchodzi miesiąc historii swojej największej grupy etnicznej – Amerykanów pochodzenia afrykańskiego. W szkołach prowadzone są tematyczne zajęcia podczas historii oraz wychowania obywatelskiego, miejscowe biblioteki i muzea mają wystawy, odczyty i zebrania na tematy związane z historią Murzynów na danym terenie, publiczne kanały telewizyjne wyświetlają filmy dokumentarne, stacje radiowe nadają program o tej tematyce. W Wielkiej Brytanii miesiąc ten jest obchodzony w październiku, lecz ma on tam inny wydźwięk.




Tydzień historii Murzynów został zapoczątkowany w roku 1926 w Stanach Zjednoczonych. Wybrano drugi tydzień lutego, bo wtedy urodził się zarówno wybawiciel niewolników amerykańskich Abraham Lincoln, jak i Frederick Douglass, były niewolnik i uciekinier, który był liderem oraz żywym symbolem ruchu abolicjonistów. W roku 1978, na 200-lecie Stanów Zjednoczonych prezydent Gerald Ford ogłosił luty oficjalnym Miesiącem Historii Murzynów.  

Uważam, że nam przydałby się miesiąc historii chłopów. Jak czarni w Ameryce, chłopi pańszczyźniani byli niewolnikami prawie że do tego samego roku (niewolnictow w Stanach zniesiono w roku 1865, po zakończeniu wojny secesyjnej, a pańszczyznę na ostatnich terenach Polski w roku 1863). Przez wieki uważani za podludzi, traktowani jak bydło lub i gorzej, w kartach historii Polski ignorowani, polscy chłopi na pewno zasługują na co najmniej miesiąc uznania.  Niestety, w Polsce tak niewielu Polaków pochodzenia chłopskiego przyznaje się do niego, że byłby to chyba niewypał…

6 komentarzy:

  1. Tak, zdecydowanie zapominamy że chłopi nie mieli prawa opuszczać swojej ziemi, że harowali na dostatnie życie swoich panów a jeszcze wciągani byli na długie lata do wojska...
    Ja mam z jednej strony (po kądzieli) przodków jak na razie z rodzin o wyższym statusie. Bogate mieszczaństwo z "śladami" szlachectwa do ewentualnego udowodnienia, po mieczu jednak wywodzę się z chłopstwa. Na razie są to "gospodarze" ale zaraz osiągnę daty za którymi pewnie gospodarze staną się chłopami pańszczyźnianymi...
    A tak jak niewolnicy amerykańscy tak i nasi chłopi swój los mieli zależny od tego dla kogo przyszło im pracować. Czy dla dobrego człowieka czy nie... jednak zawsze była to niewola.

    Nie oszukujmy się, większość z nas jest z chłopstwa... i jak dla mnie to powód do dumy jest.

    OdpowiedzUsuń
  2. "...polscy chłopi na pewno zasługują na co najmniej miesiąc uznania. Niestety, w Polsce tak niewielu Polaków pochodzenia chłopskiego przyznaje się do niego, że byłby to chyba niewypał…"

    Myślę, że jednak nie, bo tak wielu nas ma korzenie chłopskie. Ja mam i z tego jestem dumna i właśnie tym bardziej przez ich szukanie chociaż troszkę chcę im podziękować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jedne korzenie mamy z Bogusią wspólne :) Moje są chłopskie i te po mieczu i te po kądzieli.

      Małgosiu dobrze, że wróciłaś.

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Nie przyznawanie się do swoich korzeni jest idiotyzmem. Nie ma czego się wstydzić, bo wstyd to kraść i dać się złapać. A swoją drogą nie widzę szansy na takie święto. Lud uznałby je za kolejne zadekretowane przez władzę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na Forgenie wybuchla mala burza wywolana moim blogiem! ;)

    http://forgen.pl/forum/viewtopic.php?f=97&t=16800

    OdpowiedzUsuń
  5. Większość z nas ma chłopskie korzenie. Nie znaczy to, że płynie w nas gorsza krew, wręcz przeciwnie. W rodzinach szlacheckich często małżeństwa zawierane były blisko w rodzinach i to powodowało bliskość genetyczną i związane z tym powikłania. Jestem dumna z chłopskiego pochodzenia.

    OdpowiedzUsuń