środa, 18 kwietnia 2012

Tomek w Toronto.

Wczoraj na lotnisku Lestera B. Pearsona w Toronto spotkałam się z Tomkiem Nitschem. Tomek leciał na do Salt Lake City na co dwuletni kongres Polskich Towarzystw Genealogicznych w Ameryce.


Dla niewtajemniczonych, Tomek jest administratorem portalu GenPol, na którym stawiałam moje pierwsze genealogiczne kroki w roku 2002. Do dzisiaj można tam przeczytać moje artykuły o genealogii.
Posiedzieliśmy sobie z Tomkiem w kafejce przez dwie godziny i pogadaliśmy. O czym? O genealogii, a jakże. O pracach indeksacyjnych w Polsce, o znajomych genealogach, o digitalizacji ksiąg parafialnych w archidiecezji bielsko-żywieckiej, o mojej książce, o GenPolu, nawet trochę o polityce, ale niewiele, bo nam obojgu się od razu słownictwo pospsuło.
A tak na marginesie, może byśmy też zaczęli robić kongresy genealogiczne w Polsce? Jest już tyle Towarzystw – na pewno fajnie by było spotkać się raz na rok-dwa lata

1 komentarz:

  1. Z genealogami jak z dziećmi.
    Dużo "dużych" genealogów - to duży problem i często duże waśnie i problemy.
    Mało genealogów, "mniejszego formatu" - to mniejsze problemy i mniej waśni.
    Nie zrzeszałem się do tej pory, choć na tyle mnie korciło, że zorganizowałem własny zespół pod nazwą (odrobinę autoreklamy) Jamiński Zespół Indeksacyjny.
    Choć nie ukrywam, że chciałbym poznać kiedyś osobiście tak przyjaznych i życzliwych ludzi na szerszym forum jakimi dziś się otaczam ;-)
    A swoją drogą to chętnie bym, kiedyś zaprosił na nasze spotkanie (drugie) osobę, która zechciałaby się podzielić swoją wiedzą, dać coś od siebie, zaproponować nam (równą) współpracę w ramach szerszego forum.

    OdpowiedzUsuń