środa, 19 stycznia 2011

Genealogia okiem poety.


Mój ulubiony poeta Adam Zagajewski w tomiku swoich poezji “Powrót” przekazał światu wiersz Genealogia. Zarówno ten wiersz, jak atmosfera całego dzieła są mi bardzo bliskie ze względu na motyw powrotu do krainy ojczystej po wielu, wielu latach.





Genealogia.

Nigdy ich nie spotkam,
tych staroświeckich postaci
- byli tacy sami jak my,
a jednak zupełnie inni.
Wyobraźnia pracuje niestrudzenie
nad zagadką ich istnienia,
nie może czekać, aż otworzą się
tajne archiwa pamięci.

Widzę ich w ciasnych klasach,
w małych miasteczkach prowincji
smutnego cesarstwa Habsburgów.
Za oknem gałęzie topoli
poruszają się histerycznie
i deszcz ze śniegiem dyktuje
swoją własną ortografię.

Bezradnie zaciskają w garści,
w palcach poplamionych atramentem,
niepotrzebny już ogryzek kredy.
Próbują wyjaśnić zagadkę świata
głodnym i głośnym dzieciom,
które tylko rosną i krzyczą.

Moi przodkowie, nauczyciele, próbują
uspokoić wzburzony ocean,
tak jak ten szalony artysta,
który stanął ponad falami morza
z kruchą batutą dyrygenta.

Wyobrażam sobie pustkę
ich zmęczenia, chwile nicości,
przez które mogę zaglądać
w głąb ich życia.

i myślę, że wtedy, kiedy
i ja zamieniam się w nauczyciela,
oni także patrzą na mnie

i poprawiają moje przejęzyczenia,
prostują wszystkie moje pomyłki

z niezachwianą pewnością umarłych.

Wydawnictwo Znak, Kraków 2003.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz